22
11.24
24
11.24
Opole
Sala Kameralna NCPP 20:00
Kraków
Klub Studio 19:00
Na Juwenaliach w Koninie doszło do
kolejnego rozwodu. Nasz serdeczny druch, Arek Kaszuba tak pokochał Irlandię , że
wyjechał i mieszka w niej do teraz.
Jak to wygląda obecnie? Na wokalu Maciej Grzyb, za perkusją Michał Hallada , gitarą
solową zajmuje się Maciek Chrabąszcz. Otrzymaliśmy posiłki z zespołu Korabel w
osobach Dawida Łukaszczuka – bas i Marcela Wylęgłego -gitara rytmiczna.
Miejsce prób ulokowaliśmy w Złotoryjskim Ośrodku Kultury.
Kolumny na odsłuchy zamieniliśmy na monitory douszne .
Pieczę o nasze dobre brzmienie sprawuje nieodżałowany akustyk Jacek Miliński.
Zmieniliśmy się. Nasza muzyka ewoluuje, wciąż jednak
mamy w sobie rockową krew.
Owocem teraźniejszego wspólnego romasu jest płyta „Elegancki Autsajder”.
Historia naszego zespołu pokazuje, że jeśli są
jakieś ograniczenia, to głównie w ich głowach.
Głęboko wierzymy , że warto marzyć .
Pomimo upływu lat wiemy, że miłość jest tylko jedna. Pozdro!
Niedługo potem
nasze szeregi opuścili Dominik Hamara i Mariusz Kasprzycki. Na ratunek przywędrował
Maciek Chrabąszcz z gitarą i Paweł Ubycha z basem. Małymi krokami znów
wędrowaliśmy przed siebie, pośród supportów dla Farben Lehre, juwenalia, dni wielu miast.
Pojechaliśmy do studia, nagrać 4 piosenki zapłaciliśmy 3 tysiące by finalnie zostać...
Z jedną. Chujową.
Proszę bardzo - nic prostszego!
O rzeczach poza muzycznych, które się podczas tego wyjazdu
wydarzyły - spuszczamy kurtyną milczenia.
Lepiej się witać niż żegnać, tak mówi porzekadło.
Sale prób zmienialiśmy częściej niż zmieniają się pory roku. Były
to tak przedziwne miejsca ale zawsze miały swój klimat. Wiadomo, klimat tworzą przede
wszystkim ludzie i emocje . Złoty Denar konsumowany był hektolitrami , inne trunki
wchodziły także w grę, ale ten był dla nas szczególny (coś jak mecz reprezentacji Polski).
Chata Grzyba przypominała wtedy bardziej małą Ibizę niż budynek mieszkalny. Po kilku latach
grania nasze drogi rozeszły się z Michałem Savignano. Tym razem postanowiliśmy
zacząć grać na dwie gitary a „ etat'' dostali Arek Kaszuba i Dominik Hamara. Po kilku
plenerowych i klubowych koncertach, kilku mniej lub bardziej udanych odwiedzinach w
studiu nagraniowym, nadszedł dla ówczesnego składu moment kulminacyjny – wyjazd do
polsatowskiego Must Be The Music. Po fascynującej batalii , wrócilismy z Warszawy z 3
głosami na „tak” i jednym na „nie”, Niestety, bez przepustki do półfinału. Fuck them!
Niebawem miejsce Michała Błacha, zajął Michał Savignano.
W składzie(Grzyb, Savignano, Kasprzycki, Hallada) wybraliśmy się do M:23 Studio w Wałbrzychu, celem realizacji pierwszego albumu krótko grającego.
Owocem tej podróży było 5 piosenek a przede wszystkim utwory Fatamorgana i Spacer.
Sesja zdjęciowa odbyła się na komendzie w Złotoryi, a album otrzymał tytuł
„Wszyscy jesteśmy podejrzani''.
Nikt z nas nie potrafił grać na żadnym instrumencie, szkoły muzyczne omijaliśmy szerokim łukiem.
Decyzja o założeniu zespołu padła mroźnego styczniowego wieczoru. Spontanicznie, w oparach wypitego alkoholu.
Pierwszą perkusją został kosz na bieliznę, a tło tworzyła niestrojona gitara za 70 zł .
Pierwotny skład łączyło wiele ale przede wszystkim 2 rzeczy:
Wszyscy byliśmy z Sokołowca i nie umieliśmy grać.
(Maciek Grzyb, Michał Hallada, Mariusz Kasprzycki, Michał Błach, )
Kochaliśmy grać szybko, mocno i nierówno.
Jak ognia wystrzegaliśmy się solówek i nie przekraczaliśmy długości utworów poza 1,5 minuty.
Batman miał swoją jaskinię, Superman statek, my mieliśmy Żółtą Jamę.
Jama była komórką o metrażu 5m2, w anturażu rowerów i narzędzi. Mieściła perkusję i 2 członków zespołu,
reszta grała na zewnątrz. Byliśmy wtedy wrogami sąsiadów i ulubieńcami młodzieży.
Na kilka lat Sokołowiec stał się najbardziej punkrockową wioską w Europie.
Pierwszy koncert zagraliśmy z okazji Dnia Dziecka, w Szkole Podstawowej w Sokołowcu.
Udowodniliśmy, że można zagrać godzinny gig mając tylko 4 piosenki po 2 minuty.
Przy okazji rozdaliśmy kilka kilogramów cukierków i kilkaset autografów.
Jako, że nikt nie chciał zaprosić nas na koncert, stworzyliśmy własny!
Koncert stał się festiwalem o nazwie Village Punk Rock, cieszący się dużym zainteresowaniem.
Doczekał się 7 albo 8 edycji i zagrało na nim ponad 25 zespołów!
Kto na nim był zapamięta do końca życia, kto nie był ten trąba!
Wtedy też powstało nasze motto :
„Miłość jest tylko jedna - teraz to wiem, że to tylko Żółta Febra''.
Pseudonim Hasan. Po ukończeniu Liceum
Ogólnokształcącego został człowiekiem bez zawodu . Swoje pierwsze pałeczki wystrugał
ze sztachety z płotu . Ma wiele talentów z którego żaden nie przynosi dobrego dochodu .
Kocha ponad 20 letnie samochody bo są tanie I dobre. Marzy by kiedyś zagrać z Febrą na Wembley.
W wolnych chwilach zostaje bramkarzem w A klasie
i pisze wiersze do szuflady.
Miał psa jak Chrabi ale mu zdechł .
Ulubiona piosenka na płycie: "Papierosy"
Znany także jako Chrabi lub Bishop . Złożył jedną
Renault Lagunę z trzech . Pracował w Amazonie ale nie mógł
znieść widoku Marcela Wylęgłego i złożył wypowiedzenie.
Nieoficjalnie syn Jana Borysewicza.
Oficjalnie fan muzyki metalowej. Twierdzi, że życie jest za krótkie by nie grać solówek na gitarze.
Właściciel psa i studia nagraniowego Insect Records,
gdzie zrealizował całą naszą płytę!
Ulubiona piosenka na płycie: "Story"
Jak przystało na niskiego wokalistę ma ponad 190 cm wzrostu.
Emerytowany piłkarz. Mieszka we Wrocławiu bo podobno życie w Sokołowcu jest za drogie . Wyznaje zasadę, że jeśli żyjesz w Polsce to pisz i śpiewaj piosenki po polsku. Uważa, że najlepsze nazwy dla zespołu muszą być krótkie i drapieżne.
Jako wielki fan motoryzacji potrafi zapytać
na stacji benzynowej o płyn do kierunkowskazów.
Cudem nie został alkoholikiem.
W poprzednim wcieleniu grał w Ramones.
Ulubiona piosenka na płycie: "Zaspany"
© 2024 zoltafebra.pl | projekt i wykonanie: Maciej Grzyb